12 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiecie o Marcinie "Masonie" Chmielarzu


Dziś Mason i ja obchodzimy drugą rocznicę ślubu. Z tej okazji niespodzianka dla męża - ujawniam nieznane, kompromitujące fakty z jego życia :) OK, może nie kompromitujące, może nawet dość znane wśród tych, którzy piwem interesują się od lat, ale trochę zapomniane.

1. Dlaczego Mason jest Masonem?

Na pierwszym roku studiów (biologicznych) Marcin mieszkał z kilkoma ciekawymi postaciami, które nazywały siebie żartobliwie sado-masonami. Studenci z roku to podłapali i zaczęli go nazywać Masonem. Zagadka rozwiązana.

2. Jest specjalistą od zarazy ziemniaka

Zanim na stałe zajął się piwem, pracował w Instytucie Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Młochowie i zajmował się Phytophthora infestans. Ma nawet na koncie poważną publikację w "European Journal of Plant Pathology".

3. Miał Sado-Masoński Browar Domowy

Domowy browar Masona działał w Młochowie koło Warszawy od 2010 r. do 2013 r. Początkowo nosił nazwę Masonius. Swoje pierwsze piwo Marcin nazwał Młochowskie Pałacowe. Od pałacu, który stoi w parku niedaleko domu, w którym Marcin mieszkał.


4. Kiedyś był piwnym blogerem

Zanim został vlogerem w ramach Wocky-Talky in Jabeerwocky, Marcin prowadził tradycyjnego piwnego bloga na temat swoich ukochanych porterów. Blog Portery.pl przestał działać w czerwcu 2014 r. Później Marcin swoją uwagę skupił na stworzeniu Święta Porteru Bałtyckiego. W tym roku było ono obchodzone już po raz drugi.

5. Promował domowe piwowarstwo w "Faktach" TVN

Był początek 2012 r. i Marcin, jako piwowar domowy, pojawił się na antenie TVN, żeby na oczach całej Polski powiedzieć, że... robi pod siebie.

Jeżeli nie mieliście okazji obejrzeć tego materiału, to kliknijcie tutaj. Cały czas jest dostępny. Zobaczycie w nim Masona w wersji sprzed pięciu lat, warzącego piwo w garnku :)

To nie był jedyny występ Masona w mediach. Prawie rok wcześniej Marcin pojawił się w WP.PL, żeby promować piwowarstwo domowe. Pokazywał swoje piwa. Niestety, wideo już nie jest dostępne.

Nie był to jedyny występ Masona w WP.PL :) Prawie rok wcześniej razem przeprowadziliśmy wywiad z Andrzejem Sadownikiem.

6. Jest autorem znanej swego czasu sentencji :)

Za każdym razem, kiedy zamawiasz piwo z sokiem, Bóg zabija kotka!


Jeden z pubów (nie pamiętam, który), zrobił sobie nawet tabliczkę na bar, na której to hasło było w dwóch językach.

7. Pierwsze komercyjne piwo Masona pojawiło się w 2012 r.

Altbier, uwarzony w grudniu 2011 r., pojawił się w lutym 2012 r. w ramach Manufaktury Piwnej Browaru Jabłonowo. W tamtych czasach był jednym z mocnej chmielonych polskich piw na rynku.


We wrześniu 2012 r. ukazały się trzy kolejne piwa Masona uwarzone w ramach Manufaktury Piwnej. Najszerzej dostępny był Pils (złoto w plebiscycie Browar,bizu na piwo roku 2012). Dwa pozostałe piwa były bardziej autorskie i dostępne w małych ilościach - to Jeden Chmiel (pale ale na chmielu Fuggles) i Bury Kocur (brown ale).


Premiera całej trójki odbyła się w Piwotece Narodowej w Łodzi. Pod tym linkiem znajdziecie zdjęcia z tej imprezy. To było jeszcze w czasach, kiedy miłośnicy piwa z Warszawy jeździli na premiery piw do innych miast. Głównie do Łodzi :)

8. Był piwowarem Browaru Piwoteka

W połowie 2013 r. Marek Puta ogłosił, że powstaje nowy kontraktowy browar - Browar Piwoteka. Piwowarem został Mason. Współpraca, która zaowocowała takimi klasykami jak Zacny Zalcman, Kapral Brown, Czarny Wdowiec czy Ucho od Śledzia, trwała do końca 2015 r., kiedy to Marcin całą swoją uwagę poświęcił Jabeerwocky.

Tu, w nagraniu Kultury Piwa z 2013 r., opowiada m.in. o planach Piwoteki i o swoim zamiłowaniu do porterów.



9. Mason z Browaru Mason

Kontraktowy Browar Mason działał w 2014 i 2015 r. i pozostawił po sobie m.in. coś takiego:

Marcin co jakiś czas jest pytany, czy powtórzy to piwo pod inną marką i... co najmniej raz padła odpowiedź. Kto słyszał? ;)

10. Jabeerwocky jest trzecim multitapem pod przewodnictwem Masona

Po tym, jak porzucił ziemniaki (połowa 2013 r.), Marcin został menadżerem pierwszej Chmielarni. Później przetransferował się do Jednej Trzeciej, by w końcu trafić do Jabeerwocky.

11. Na ślubie podaliśmy piwo zamiast szampana

Dokładnie Duchesse de Bourgogne. Przekonanie pani zajmującej się toastami w urzędzie, żeby podać gościom piwo, nie było jakoś strasznie trudne. Ale za to okazało się ciekawym przeżyciem dla obu stron. Pani po toastach podeszła do mnie i spytała, gdzie można takie piwo kupić, bo jej zasmakowało. I powiedziała, że myślała, że piwo nie pasuje do takiej uroczystości, a to jest rzeczywiście ciekawe. Szerzymy piwną wiedzę wszędzie, gdzie się zjawiamy ;)

A po ślubie poszliśmy na piwo do Jabeerwocky :)

12. Ma dwa urocze koty 

Waleczną Jagę...


... i melancholijnego Meskala.

Komentarze

Prześlij komentarz