Tygodniowy przegląd piwnych wiadomości ze świata. 17-23 maja


Zapraszam na przegląd piwnych ciekawostek, które pojawiły się w zagranicznych mediach w ostatnim tygodniu.

Zastrzyk gotówki dla The Bruery

Większość udziałów kalifornijskiego browaru The Bruery trafiła w ręce funduszu private equity Castanea Partners. Szczegóły transakcji nie są znane. Wiadomo, że przedstawiciele Castanea Patners dostaną trzy z pięciu miejsc w zarządzie firmy. 


Style wg Brewers Association

Brewers Asscociation opublikowało Beer Style Guidelines na 2017 r. W publikacji nie ma wciąż wytycznych dla West Coast IPA czy Vermont IPA. A na marginesie - browary z Vermont mocno się sprzeciwiają nazywaniu "Vermont IPA" piw warzonych poza tym stanem. Ale "Vermont-style IPA" jest już ich zdaniem OK :)

Carlsberg chce gonić craftową rewolucję...

... i zamierza użyć do tego piwa Grimbergen. Między innymi. Carlsberg trochę się zagapił, kiedy rynek piwny zaczął się zmieniać, podczas gdy konkurencja kupowała kolejne małe browary. Teraz będzie sięgał po mniejsze marki ze swojego portfolio, żeby dotrzeć do klientów, którzy mniej chętnie kupują piwo z koncernów. Kluczową rolę ma w tej operacji odgrywać Grimbergen, w którego Carlsberg chce tchnąć nowe życie, zwiększając jego produkcję.

Trump ma piwo na Ukrainie

Lwowski browar Pravda uwarzył piwo, które nazwał "Trump. The President of the Divided States of America". Żeby było śmieszniej, piwo jest w stylu Imperial Mexican Lager. Na etykiecie, poza Donaldem Trumpem, jest podobizna Władimira Putina, mur i twarz Macaulaya Culkina. Trump zagrał małą rolę w "Kevinie samym w Nowym Jorku". Piwo jest w sprzedaży od miesiąca i - jak podają amerykańskie media - cieszy się sporą popularnością.



Browar ma na koncie także kilka innych politycznych piw.




Piwo u Moe Szyslaka

Świetna wiadomość dla każdego fana Simpsonów :) Niedługo każdy będzie mógł mieć dmuchaną atrapę Moe's Tavern. Każdy, kto nie ma na co wydać 4,5 tys. dolarów... Za pomysłem stoi irlandzka firma Inflatable Pubs. Wygląda jak zabawka, ale do środka można normalnie wejść.



Oktoberfest będzie jeszcze droższy

Nie dość, że piwo na Oktoberfeście jest niezbyt dobre, to jeszcze jego cena w tym roku ma wzrosnąć.

W ubiegłym roku w mediach pojawiały się nagłówki, że ceny piwa na Oktoberfeście są szokująco wysokie. Lokalne władze, którym zależy na promowaniu imprezy, wkroczyły do akcji. Wiceburmistrz Monachium Josef Schmid zaproponował ustalenie stałej ceny piwa do 2019 r. - 10,70 euro za litr. Pomysł nie spodobał się jednak oktoberfestowym wystawcom, którzy tłumaczą, że wyższe ceny wynikają z tego, że muszą ponosić koszty zwiększonej ochrony w związku z zagrożeniem atakami terrorystycznymi.

Ostatecznie pomysł wiceburmistrza nie przeszedł.

Komentarze