Eksperci polecają: portery bałtyckie, których trzeba spróbować

Photo by Christin Hume on Unsplash

Nadszedł Baltic Porter Day! Już po raz kolejny trzecia sobota stycznia poświęcona jest promowaniu porteru bałtyckiego, czyli piwa nie bez powodu nazywanego piwowarskim skarbem Polski. Których przedstawicieli tego stylu powinien znać każdy miłośnik piwa?

Zamiast próbować odpowiedzieć na to pytanie, poprosiłam pięcioro ekspertów, znawców piwa i miłośników porterów bałtyckich, o wskazanie trzech pozycji obowiązkowych. Zobaczcie, które portery wybrali.

Magda Bergmann - prezeska zarządu Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych; blog Słodowe.pl

Porter BA - seria z Browaru Przystanek Tleń

Sowa na etykiecie zabierze Was w podróż w głąb stylu, który oprócz wersji podstawowej jest też w Tleniu leżakowany w beczkach reprezentujących niemal cały świat alkoholi. Każdy wariant to inne niuanse, inaczej rozłożone akcenty - od dębiny, przez winną cierpkość i wytrawność, po deserowe nuty kokosa i wanilii. Współautorem jednego z piw w tej serii jest Janusz Švach, utalentowany piwowar domowy, który nie tylko pod własnym dachem okazuje się mistrzem wysokich ekstraktów.

Dybuk - Browar Golem

To wprawdzie wariacja nt. Robust Porter, a nie typowy "bałtyk", lecz na potrzeby dzisiejszego święta pozwólcie mi przyjąć szeroką, inkluzywną definicję stylu :) Żytnia oleistość i gładkość, porterowe nuty czekolady, ciemnego pieczywa, suszonych owoców, a do tego znakomicie kontrujące się dodatki - sól i łuska kakaowca. Mimo ponad sześciu lat od premiery piwo pozostaje jednym z ciekawszych porterowych eksperymentów na naszej scenie kraftowej.

Porter Łódzki - Browary Łódzkie

Szara eminencja wśród piw regionalnych, łatwych do zdobycia w sklepach sieciowych. Dobry przykład tego, że solidne, stylowe piwo da się kupić w dobrej cenie, bez wielogodzinnych poszukiwań. Lubiane przez fanów kraftu jako tzw. "piwo na leżak", które z upływem czasu zyskuje na smaku i aromacie - i właśnie z tego powodu często kupowane do domowej piwniczki w większych ilościach.


Marcin "Mason" Chmielarz - twórca Baltic Porter Day; kanał Kociokwik TV

Komes Porter Bałtycki - Browar Fortuna

Podstawowa wersja porteru z browaru Fortuna to dla mnie jeden z najlepszych klasycznych porterów. Jest przede wszystkim znakomicie zbalansowany, nic w nim nie przeszkadza, paloność jest dokładnie taka, jaka powinna być w porterze. Dzięki temu jest bardzo pijalny, co uważam za ważną cechę klasycznego porteru. A dzięki przystępnej cenie i bardzo dobrej dostępności jest to porter dla każdego.

Imperium Prunum - Browar Kormoran

Legendarne już piwo z browaru Kormoran, długo leżakowany imperialny porter z dodatkiem suski sechlońskiej. To piwo, które ma w sobie wszystko, co najlepsze w porterze, dodatkowo podkręcone ciekawym dodatkiem. Urzeka mnie w nim jego gładkość i pijalność. Suska poza nutami wędzonymi (a wszystko, co wędzone, jest lepsze!) nadaje mu lekkiej kwaśności na finiszu, co jeszcze bardziej podkręca pijalność. Jest to też najwyżej oceniany porter bałtycki na świecie według portalu RateBeer.

Imperator Bałtycki - Browar PINTA

Piwo, którym browar Pinta pokazał światu nowe oblicze porteru bałtyckiego. Mocniejszego, mocniej palonego i bardzo obficie chmielonego. W tym piwie króluje chmiel, którego nie żałowano zarówno na goryczkę, jak i na aromat. Jest to zupełnie inne podejście do porteru, gdzie zazwyczaj chmiel nie jest kluczowym składnikiem, a jego główną rolą jest zapewnienie balansu. W Imperatorze nie ma tego balansu, ale dla miłośników solidnego chmielenia jest to pozycja obowiązkowa.


Tomasz Gebel - blog Piwne Podróże

Bardzo trudno jest mi polecić trzy portery bałtyckie, ponieważ jest to bardzo bogaty świat i najchętniej podzieliłbym to na kilka sekcji - klasyczne portery, imperialne “bałtyki”, portery leżakowane w beczkach. Byłbym w stanie wymienić trzy bardzo dobre portery, które powstały niestety zaledwie raz i bardzo trudno będzie znaleźć choćby butelkę. Zdecydowałem się więc pokazać trzy świetne piwa. Ich zaletą jest to, że są warzone regularnie i nawet jeśli pojawiają się tylko raz w roku, to zapewne teraz jest ten moment. 

Imperium Prunum - Browar Kormoran

Ikoną piwnego świata i pierwszym wielkim sztosem jest Imperium Prunum. Jego pojawienie się na rynku piwa sześć lat temu wprawiło w zachwyt miłośników porterów. Dzięki niemu olsztyński Browar Kormoran rozpoczął stopniowe budowanie swojego portfolio nietypowych piw mocnych. Imperium Prunum, dziś dostępne w popularnej sieci marketów, to mocarny porter wzbogacony dodatkiem suszonej śliwki sechlońskiej. Nadaje mu ona swoistego dymnego i wędzonego sznytu. Zeszłoroczna wersja była bardzo udana i liczę, że tegoroczna będzie równie smaczna. Warto także zwrócić uwagę na jego elegancką wizualną oprawę tego piwa!

Ragnar - Browar Trzech Kumpli

Równie ważnym piwem w ofercie Browaru Trzech Kumpli jest Ragnar. Ten 11-procentowy jegomość ma charakter prawdziwego twardziela. Jest intensywny jak rabunkowa wyprawa wikingów i ostry jak cięcie toporem. Potężny, gęsty, oleisty, wytrawny i bardzo złożony. Mieszają się w nim czekolada, paloność, śliwki i wiśnie. Piwo świetnie nadaje się do leżakowania i otwierania butelki co jakiś czas. Także jego następcy z beczek po mocnych alkoholach - Floki, Ivar i Bjorn są bardzo dobrymi piwami.

Podbipięta - Browar Łańcut

Koniecznie należy wspomnieć o jednym z najlepszych porterów beczkowych, jakim jest niewątpliwie Podbipięta. Browar Łańcut co jakiś czas raczy nas przewspaniałym porterem bałtyckim z beczek po bourbonie. To także imperialny porter, gęsty, gładki i bardzo stylowy. Typowe dla stylu nuty karmelu, opiekanej skórki chleba i suszonych owoców zostały wzbogacone o wanilię, kokos i akcenty drewniane. Całość jest doskonale zbalansowana i żaden aspekt tego piwa nie jest dominujący. Piwo dobitnie pokazuje, że piwowar z Łańcuta jest koneserem piwnej klasyki.


Marek Puta - właściciel sklepów, pubów i browaru działających pod szyldem Piwoteka

Jestem miłośnikiem porterów bałtyckich i bardzo mi miło, że mogę kilka z nich zarekomendować szerszemu gronu. Chciałbym się skupić na piwach w tym stylu z polskich browarów, jednakże nie na tych bardzo szeroko dostępnych w największych sieciach handlowych, ale na tych, których trzeba będzie trochę poszukać.

Porter Łódzki - Browary Łódzkie

Pierwszym “bałtykiem”, który zrobił na mnie wielkie wrażenie, jest Porter Łódzki. Tak, wiem, że pojawia się w super- i hipermarketach, ale nie w całej Polsce i nie wszędzie. Trzeba włożyć trochę wysiłku, aby go znaleźć. Dlaczego akurat to piwo? Cóż, często jesteśmy sentymentalni (ja też) i to właśnie ten sentyment powoduje, że powracam do Porteru Łódzkiego, który był pierwszym świadomie przeze mnie wybranym i wypitym piwem. W latach 90. ubiegłego wieku to było niesamowite przeżycie - każdy inny porter porównywałem później do Łódzkiego właśnie. Zawsze nieco się różnił od konkurentów, był gładszy, bez paloności, wydawał się być pełniejszy. Fascynowały mnie nuty kwiatowe pojawiające się w jego aromacie. Dzisiaj to piwo bywa nierówne, czasem pojawia się warka o nieco podwyższonej kwasowości, co mi zupełnie nie pasuje, ale mimo to często trafiają się też całkiem dobre partie. Patrząc przez pryzmat niewygórowanej ceny tego porteru - warto spróbować, nawet jeśli nie trafimy na piwo w szczycie formy.

Podbipięta - Browar Łańcut

Drugim porterem, którego wg mnie warto poszukać na sklepowych półkach, jest Podbipięta z browaru Łańcut. Ta imperialna wersja porteru jest leżakowana w beczkach po bourbonie. Jest to moim zdaniem chyba najlepszy porter bałtycki BA w naszym kraju, o ile nie najlepsze polskie piwo BA. Kawa, czekolada, kokos, wanilia. Wyraźny bourbon. Przepyszne, deserowe piwo, które jednym ciosem potrafi ściąć trzy brody beergkeeków ;) Ten porter nie jest stale obecny w ofercie browaru, ale pojawia się co jakiś czas i warto na niego zapolować.

WRCLW Baltic Porter Double Vanilla Bourbon BA Nitro - Browar Stu Mostów

Jako że jestem również miłośnikiem eksperymentów w piwie, to na koniec zostawiłem porter bałtycki z dodatkami. Jest to WRCLW Baltic Porter Double Vanilla Bourbon BA Nitro z wrocławskiego browaru Stu Mostów. Wyraźnie słodki porter z podwójną dawką wanilii (z dodanej wanilii, jak i z beczki po bourbonie). Mimo to piwo nie jest jednowymiarowe, ma czekoladową głębię i delikatne owocowe niuanse. Wysycenie piwa azotem wygładza jego teksturę do wyobrażenia delikatnej pianki “ptasiego mleczka”. Pamiętam premierę tego porteru na festiwalu Beer Geek Madness, gdzie mieszaliśmy je z innym, jagodowo-waniliowym piwem, w wyniku czego dostawaliśmy szejka waniliowo-czekoladowo-jagodowego. Cudo!

Dzięki za możliwość podzielenia się z Wami rekomendacjami porterów bałtyckich - skupiłem się na tych, które są w miarę dostępne. Z tych niedostępnych pewnie pisałbym o Szkieletorze z nieodżałowanej Pracowni Piwa czy o Baltic Abbyss z browaru Solipiwko, które bardzo zapadły mi w pamięć. Nie chciałem też rozpisywać się o bardzo eksperymentalnych polskich porterach, tj. Storrada (hybryda porteru bałtyckiego i gotlandsdricke) czy Admirał Scharping (imperialny porter bałtycki z dodatkiem małży, omułków i soli, leżakowany w beczkach po bourbonie), bo brałem udział w ich powstaniu i jestem nieobiektywny ;)


Michał Sułkowski - blogi Kilka Słów o Piwie i Piwna Mapa Warszawy; sędzia piwny

Portery to często jedne z lepszych piw w ofercie browarów, dlatego też trudno jest wybrać trzy do polecenia, ale spróbuję tak, by było też różnorodnie.

Komes Porter Bałtycki - Browar Fortuna

Przede wszystkim, na start warto spróbować klasycznego przedstawiciela stylu. Tutaj takim wyborem jest Komes Porter Bałtycki (9% obj. alk. i 21 BLG) z Browaru Fortuna. Cechuje się złożonym i bogatym profilem. W bardzo udany sposób łączy ze sobą nuty odsłodowe. Znajdziemy w nim nuty karmelowe, suszone owoce, do tego uzupełniające profil nuty czekoladowe i palone. Jest to sprawdzona pozycja, która jest dobra dla wchodzących w świat piwa, ale powinna też zadowolić zaawansowanych konsumentów. Do tego plusem jest jego szeroka dostępność, w całej Polsce.

Warte uwagi są również wariacje na temat tego piwa, jak wersje wymrażane czy z dodatkami (osobiście lubię też Komes Porter Malinowy z uwagi na zaskakująco udane połączenie malinowo-waniliowo-chilli).

Imperium Prunum - Browar Kormoran

Drugą propozycją jest Imperium Prunum (11% obj. alk. i 26 BLG) z Browaru Kormoran, czyli imperialna wersja stylu, wzbogacona dodatkiem suski sechlońskiej (wędzonej śliwki węgierki). Dzięki takiemu połączeniu otrzymujemy bardzo złożone i pełne piwo, łączące w sobie typowe porterowe nuty, o których wspominałem przy pierwszym piwie, z wyraźną wędzoną śliwką. Gdyby zrobić listę 10 polskich piw, których trzeba spróbować, będzie to pozycja obowiązkowa. Pierwsze warki obrosły legendą i zainteresowanie nimi stało się wręcz fenomenem społecznym wychodzącym poza piwną niszę. Pisały o tym nawet największe lajfstajlowe portale w Polsce. Browar pokazał konsumentom w Polsce, jak można wspaniale zaprezentować piwo, które będzie łączyć piękne opakowanie oraz fantastyczną zawartość. Imperium Prunum pokazało całej Polsce, że piwo może być produktem premium. Wydaje mi się, że ciężko będzie jakiemukolwiek piwu powtórzyć ten sukces, dlatego warto spróbować tej legendy polskiego piwowarstwa, choć aktualnie nie jest to już piwo, które wzbudza tak ogromne zainteresowanie.

Baltic Pina Colada - Browar NOOK i Kilka Słów o Piwie

Ostatnia propozycja, najmniej oczywista, ale jestem z nią najbardziej związany emocjonalnie, to Baltic Pina Colada. Imperialny Porter Bałtycki z dodatkiem płatków kokosa i pulpy ananasowej, do tego z nowofalowymi chmielami, które miały podkreślać te smaki. Dostępny w puszce. Zrobiłem go z Browarem NOOK z okazji moich 30. urodzin i 10. urodzin bloga. Do obu rocznic oczywiście nawiązaliśmy, dlatego piwo ma 10% obj. alk. i 30 BLG, chcieliśmy nowofalowo podejść do stylu i nawiązać do popularnego drinka - Pina Colady. Piwo spotkało się ze skrajnym odbiorem, ale wydaje mi się, że wyszło na tyle ciekawie, że warto go spróbować.


Zobacz także:

Komentarze