Artezan - craft beer pub nareszcie otwarty!


Niedługo do piwnego słownika wejdzie powiedzenie: "Nie znasz się na piwie. Nie wiesz nawet, gdzie jest kibel w Artezanie". Nie będę sobie przypisywać autorstwa, usłyszałam to od kolegi.




Temat toalety faktycznie przewijał się w rozmowach, bo jest ona pewnym kuriozum. Sam fakt, że w lokalu zamieszczono mapkę, która pomaga trafić do przybytku, wywoływał konsternację.


No ale akurat toaleta nie jest w pubie najważniejsza, więc przejdźmy do spraw istotniejszych.


W firmowym pubie Artezana jest osiem kranów. Piwa sprzedawane są w pojemnościach 0,3 i 0,5 l, przy czym niektóre z nich tylko 0,3 (np. w dniu otwarcia był to Preparat). Artezani zapowiadają, że standardowo na kranach będą ich piwa, ale przy szczególnych okazjach będą się pojawiać gościnnie inne browary.


Za barem znajdziemy jeszcze niewielką lodówkę z butelkami.


Co ciekawe, Artezan zrezygnował z tradycyjnej tablicy z wykazem lanych piw. Zamiast tego mamy podświetlone tabliczki z poszczególnymi piwami rozmieszczone na regale za barem.


Dla niektórych istotne może być to, że przy barze nie ma miejsc. Jest za to sporo małych stolików. Wystrój jest raczej minimalistyczny, ale przyjemny. Wieczorem w budowaniu atmosfery bardzo pomaga delikatne, ciepłe oświetlenie. Jestem ciekawa, jak jest za dnia. Trzeba to będzie sprawdzić.


A tak na marginesie - robienie zdjęć staje się coraz trudniejsze ;)


Komentarze