Tygodniowy przegląd piwnych wiadomości ze świata. 19-25 lipca 2017



Zapraszam na przegląd piwnych ciekawostek, które pojawiły się w zagranicznych mediach w ostatnim tygodniu.


Nie będzie imprezy w Korei Północnej 

"Doroczny" festiwal piwa w Korei Północnej, który po raz pierwszy odbył się w zeszłym roku, właśnie został odwołany. Koreańskie media reklamowały go jeszcze w ubiegłym tygodniu i zapowiadały premierę nowego pszenicznego piwa.

Festiwal Taedonggang miał się rozpocząć 26 lipca, ale nagle zrezygnowano z jego organizacji. Przyczyną jest prawdopodobnie susza, która nęka teraz Koreę Północną.

W zeszłym roku w festiwalu wzięło udział ok. 45 tys. ludzi. Impreza trwała miesiąc. A wyglądało to tak:



Znowu złe wieści o Boston Beer 

Jim Koch wieszczył koniec piwnej rewolucji w USA, Boston Beer Company zaliczała rekordowo niskie notowania na giełdzie, a teraz jeszcze Goldman Sachs obniżył rating pioniera piwnej rewolucji w USA. Zaleca sprzedaż akcji firmy. Dlaczego? Podaje trzy powody.

Post udostępniony przez Samuel Adams Beer (@samueladamsbeer)

Po pierwsze, millenialsi piją mniej alkoholu niż poprzednie pokolenia.

Po drugie, millenialsi - jeżeli już coś piją - wybierają wino i mocniejsze alkohole.

I po trzecie, wzrosła sprzedaż marihuany, co odbiło się na sprzedaży piwa.

BrewDog z Australii

Tydzień bez nowych doniesień o BrewDogu jest tygodniem straconym. A w każdym razie jakimś niekompletnym.

Tym razem BrewDog ogłosił, że buduje nowy browar - w Australii. Szuka jeszcze właściwego miejsca, ale jest skupiony na dwóch miastach - Newcastle i Brisbane. Browar chce kupić albo już istniejący budynek o powierzchni 2-4 tys. metrów kwadratowych, albo działkę.

Nie wiem, czy tworzenie browaru w Australii oznacza, że BrewDog zrezygnował z wcześniej ogłaszanego planu otwarcia browaru w Azji. Wtedy mówił, że chodzi o to, by piwo powstawało bliżej Chin, które w 2017 r. mają się stać największym rynkiem eksportowym BrewDoga.

Ostre reakcje na piwo dla kobiet

W poprzednim przeglądzie pisałam o oburzeniu, jakie wywołało piwo stworzone specjalnie dla kobiet. To był dopiero początek. Prawdziwa burza w mediach rozpętała się później i trwa właściwie do teraz.

Post udostępniony przez Aurosa (@aurosa_official)

Temat podchwyciły największe zagraniczne media. Po raz kolejny ze swojego pomysłu tłumaczyła się pomysłodawczyni piwa Aurosa Martina Smirova, która twierdzi, że chodzi o wsparcie kobiet, które chcą celebrować swoją kobiecość i elegancję, a także cieszyć się czymś ładnie opakowanym. Super. Tego właśnie kobiety oczekują od piwa. Ładnej butelki.

Post udostępniony przez Aurosa (@aurosa_official)

Przypomnę tylko, że butelka 330 ml kosztuje 10 euro. To półciemny lager, ma 4,5% alkoholu.

Komentarze