Test kuchni w Chmielołaku Bis


Działający od dwóch miesięcy na Saskiej Kępie Chmielołak Bis jest kolejnym w Warszawie multitapem, który stawia nie tylko na piwa rzemieślnicze, ale także na kuchnię. W pewne niedzielne popołudnie wpadłam sprawdzić, co, jak i za ile można tam zjeść. Okazało się, że można tam znaleźć fantastyczną przekąskę. Chyba jedną z najlepszych w Warszawie (obok kiszonych nerkowców z Samych Kraftów).




Żeberek próbowałam już jakiś czas temu. Były OK... Fajnie przyprawione, lekko pikantne, tylko - co zresztą widać na zdjęciu - mało mięsa na tych kościach było 😉 Za to frytki super. Jako całość danie zachęciło mnie do tego, żeby sprawdzić, co jeszcze jest w menu Chmielołaka Bis. Tym bardziej, że ceny są przystępne, a podpatrzone na innych stolikach dania wyglądały apetycznie.


Zaczęłam od boczku z chrupiącą tortillą i sosem BBQ (18 zł). Po tym, jak skrytykowałam tłusty boczek z Mikkeller Bar Warsaw, przylgnęła do mnie łatka tłustoboczkowego hejtera. Pozdrawiam człowieka, który podczas Warszawskiego Festiwalu Piwa przywitał mnie słowami: "Cześć, tłusty boczku". Ale, cholera jasna, boczek naprawdę nie musi składać się w większości z tłuszczu. Wiadomo, jest to dość tłusty kawałek świnki i tego tłuszczu się nie da uniknąć. Po prostu nie musi stanowić większości. No i akurat ten w Chmielołaku Bis był tłusty. Zresztą widać na zdjęciu, że mięska tam niewiele.


Za to quesadilla z kurczakiem (18 zł) była bardzo w porządku. Jest to raczej łagodna, słodkawa interpretacja dania, ze sporą ilością sera. Zalecam jedzenie sztućcami, a nie rękami 😉


Z kolei w smażonych aterynkach z sosem tatarskim (15 zł) kompletnie się zakochałam. Aż trudno uwierzyć, że przed Chmielołakiem chyba żaden multitap w Warszawie nie wprowadził tych rybek jako przekąski. W razie gdybyście się zastanawiali, zjada się je w całości. Miseczka spokojnie wystarczy na dwie osoby.


Edamame (10 zł), czyli młoda soja, z grubą solą i sosem sojowym zupełnie do mnie nie przemawia jako przekąska. Ale pewnie gdybym była wegetarianką, doceniłabym ją. Bo w gruncie rzeczy jest dobrze przyrządzona. No i po raz kolejny mamy w Chmielołaku przekąskę, której chyba nie da się znaleźć w innych warszawskich multitapach.

Ogólnie rzecz biorąc, w Chmielołaku Bis pod względem kulinarnym jest całkiem dobrze. Wiem, że być może to, co napisałam wyżej, jest trochę krytyczne, ale stosunek ceny do jakości jest jak najbardziej na plus. Warto wpaść dla samych aterynek.

Zobacz też:




Komentarze