Żywiec Sesyjne IPA i Książęce IPA


Zaszalałam ;) Ale wiecie - długi weekend, grille, upał... A poza tym byłam ciekawa tych - może już nie najświeższych - koncernowych nowości. Żywiec Sesyjne IPA pozytywnie mnie zaskoczył. Był dużo mniej niedobry niż się spodziewałam. Ma dość wyraźny, przyjemny aromat cytrusowy. Niestety, w smaku jest pustka. Wodnisty, zero goryczki, nic się nie dzieje. Z kolei Książęce IPA zupełnie mnie do siebie nie przekonało. Byle jaki aromat, trochę goryczki, ale też wyraźna słodowość. Gdybym musiała, to z tej pary drugi raz bym sięgnęła po Żywiec Sesyjne IPA, bo przynajmniej ładnie pachnie. A Wy już piliście? Jakie wrażenia?



PS W lodówce czeka na swój moment jeszcze Konstancin Saison ;)

Komentarze